Zbrodnie przyszłości to ekstremalna operacja w stylu klasycznego filmu noir

Zbrodnie przyszłości to ekstremalna operacja w stylu klasycznego filmu noir

Sztuka jest bolesna i nieprzewidywalna w Zbrodni przyszłości, najnowszym filmie Davida Cronenberga. Jednak jako samo dzieło sztuki Zbrodnie przyszłości mają niezwykłą dozę dopracowania. Film przenosi Cronenberga z powrotem do science fiction po raz pierwszy od dwóch dekad i łączy jego charakterystyczny, gąbczasty horror ciała z bujną estetyką retro-futurystyczną i mroczną, ale starannie śledzoną historią o artystach na końcu świata – lub narodzinach. nowego. To film, którego hasłem przewodnim jest „chirurgia to nowa płeć”, ale rezultaty są mniej szokujące i przyjemniejsze, niż mogłoby się wydawać. Crimes of the Future jest (prawdopodobnie) osadzony w przyszłości, ale niewiele wskazuje na to, kiedy i gdzie. Akcja rozgrywa się w brudnej metropolii, w której technologia sięga od kamer i CRT po mięsiste łóżka anestezjologiczne przypominające meduzy. Zardzewiałe łodzie leżą na wpół zanurzone na plaży na obrzeżach miasta, gdzie gnijący plastik zanieczyszcza piasek. Większość populacji przyzwyczaiła się do bólu i chorób i zaczęli hodować tajemnicze nowe części ciała. Jedyną pozostałą formą sztuki w tej przyszłości jest ekstremalna chirurgia, a jej wirtuozami są duet Saul Tenser (Viggo Mortensen) i Caprice (Léa Seydoux), którzy mieszkają w opuszczonym zakładzie przemysłowym przystosowanym do leczenia dziwnych fizycznych dziwactw Tensera. Tenser jest szanowany wśród przyszłych bohemy za jego bezprecedensową zdolność do hodowania nowych narządów wewnętrznych. Caprice wydobywa je podczas występów na żywo za pomocą niesamowitej maszyny chirurgicznej złożonej z kości, pieszczącej kontroler, który wygląda jak gra Miltona Bradleya Simona, którą zjadł głębinowy równonog. Nowe części Tensera są następnie skatalogowane przez zrujnowaną organizację o nazwie National Organ Registry, którą prowadzą dobroduszny Wippet (Don McKellar) i nerwowy Timlin (Kristen Stewart). Rzadkim sceptykiem sztuki organowej jest detektyw Cope (Welket Bungué), agent „nowej zastępcy sprawiedliwości” na tropie grupy ekstremistycznej. (Przyznaje, że nazwa biura została wybrana, aby brzmiała fajnie.) Horror filmu uderza najmocniej poza salą chirurgiczną. Jest tu wiele klasycznego języka wizualnego Cronenberga, w tym łóżko dla meduz i obsesja na punkcie groteskowego, ale zmysłowego oszpecenia. Tymczasem mroczna sceneria i pozbawiony miejsca splendor przywołują szerszą tradycję sci-fi noir inspirowanej niemieckimi ekspresjonistami, w stylu Brazylii czy Miasta zagubionych dzieci. Dialog filmu jest sucho komiczny i przypomina pokręcony pastisz scenariusza Humphreya Bogarta z lat 40. Jak w przypadku wielu dobrych filmów noir, lojalność każdego z nas jest splątana, a czasem nieodgadniona. Wydaje się, że agencje biurokratyczne działają na zasadzie krzyżowych celów, bez rzeczywistego rządu, który by nimi kierował. Potężna korporacja krąży po krańcach świata, ale jej awatary to para mechaników (Nadia Litz i Tanaya Beatty), która spontanicznie rozbiera się na oczach klientów. Zmęczony światem Tenser gra kilka stron w konflikcie i wygląda na wyczerpanego wysiłkiem. Chociaż film nie jest do końca powolny, fabuła jest na tyle pokręcona, że ​​nie zawsze jest oczywiste, dokąd zmierzają jego długie rozmowy i medytacyjne sceny chirurgiczne — ale są one ożywione uderzająco dziwaczną fabryką przyszłościową i absurdalną, jak „ Wewnętrzny konkurs piękności. Cronenberg przewidział, że Zbrodnie przyszłości sprawią, że widzowie wyjdą z pokazów, i najwyraźniej niektórzy uczestnicy Cannes zrobili to właśnie podczas premiery. Ma wszystkie cechy splatterpunkowego horroru ciała: szkieletowe maszyny rozszczepiają skórę jak dojrzałe owoce; rysy twarzy rosną tam, gdzie nie powinny; a bohaterów budzą krwawe, joniczne rany.

Ale film jest tak błyszczący i wystylizowany, że brzmi to bardziej ekscentrycznie niż w rzeczywistości. W przeciwieństwie do najbardziej znanych filmów Cronenberga o przemocy jako seksie Crash i Videodrome, nie ma poczucia, że ​​jakaś denerwująca nowa kultura techno wdziera się do naszego własnego świata. Ciała są często okaleczone, ale też szpachlowane i niezniszczalne. Przemoc, którą się na nich stosowano, rzadko wydaje się trwać. W filmie takim jak naprawdę trudny do obejrzenia Titane Julii Ducournau nie ma nic z surowego dyskomfortu, ponieważ sami bohaterowie wydają się tak niewzruszeni. Operacja może być nową płcią, ale w czystym krajobrazie współczesnego filmu wyniki są mniej szokujące niż byłby to stary seks. Zamiast tego horror uderza najmocniej w częściach, które nie są otwarcie krwawe – w tym za każdym razem, gdy postać coś zjada, co kończy się produkcją scen o wiele bardziej niepokojących niż chirurgiczne wyczyny filmu. Główna tajemnica Zbrodni przyszłości dotyczy natury „syndromu przyspieszonej ewolucji”, który dotyka ludzi takich jak Tenser. Na początku wydaje się, że ludzkie ciało wariuje, a Tenser uważa te zmiany za przekleństwo; jego sztuka jest próbą utrzymania kontroli nad własnym ciałem, gdy próbuje przekształcić się w coś nowego. Ale dla innych, takich jak grupa przestępcza, którą ściga New Vice, jest to niezbędna fizjologiczna adaptacja na brzydką przyszłość. Gdy Tenser czai się po mieście w powiewającym czarnym kostiumie, rewolucyjny ruch grupy próbuje popchnąć ludzkość w kierunku formy, która może przetrwać, dosłownie konsumując plastikowe zanieczyszczenia, które jest wpompowywane do środowiska. Jego przywódca (Scott Speedman) chce, aby Caprice przeprowadził sekcję jego syna. Jego występ ujawni tajemniczą i ważną prawdę. Bohaterowie Zbrodni przyszłości są uwięzieni między dekadenckim, rozpadającym się starym światem a żałośnie wydajnym nowym i nie jest jasne, co nawet najgenialniejsza sztuka może to zmienić. Istnieje przekonujące skrzyżowanie barokowych metafor sztuki Zbrodni przyszłości i jej niezwykle dosłownych tematów środowiskowych. Tenser i Caprice tkwią w sci-fi wersji odwiecznej debaty nad estetyką i znaczeniem, ambiwalentnym fanem, który kocha swoją pracę właśnie z niewłaściwych powodów i uczestniczy w estetycznie ciekawym projekcie z niepokojącej sprawy politycznej. Futurystyczna scena sztuki chirurgicznej jest sympatyczną karykaturą swojego współczesnego odpowiednika w sztuce, pełną ludzi, którzy są niezaprzeczalnie pretensjonalni, ale wciąż potrafią wygłosić zabawną przemowę lub satysfakcjonująco groteskową scenografię. Podobnie jak fani sztuki chirurgicznej Tensera, łatwo jest odczytać znaczenie Zbrodni przyszłości. Chociaż film został napisany około 1999 roku, odnosi się do bardzo współczesnych obaw związanych ze zmianami klimatycznymi, zanieczyszczeniem i konfliktami międzypokoleniowymi. Ale bardziej satysfakcjonujące jest wpaść w dziwną, wspaniałą eksplorację surrealistycznej subkultury – po prostu uważaj na mikroplastik. Zbrodnie przyszłości trafią do kin 3 czerwca.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Android