W listopadzie 2009 roku przygotowywałem się do udziału w Montreal International Games Summit i spanikowałem — to było moje pierwsze duże wydarzenie jako dziennikarz i nie miałem możliwości nagrania wywiadu. To był problem, ponieważ umówiłem się na rozmowę z Yoichi Wada, ówczesnym prezesem Square Enix, wraz z kilkoma innymi znaczącymi ludźmi z branży. Pobiegłem więc do Radio Shack i wybrałem najtańszy dyktafon, jaki udało mi się znaleźć, mały szary prostokąt zrobiony przez RCA, który był zamknięty w szklanej gablocie. Nie mam pojęcia, jaki to model, ale towarzyszył mi przez całą moją dotychczasową karierę zawodową — teraz, prawie 13 lat później, w końcu przechodzi na emeryturę. Trzymałem się tego gadżetu z jednego głównego powodu: zaufałem mu. Rejestrator RCA nie miał żadnych szczególnie godnych uwagi funkcji; jakość dźwięku była po prostu OK, a trzymanie na pokładzie baterii AAA było dość irytujące. Ale zawsze miałam paranoję na punkcie utraty wywiadu i marnowania zarówno czasu, jak i – co gorsza – kogoś, kto zgodził się porozmawiać ze mną w sprawie historii. Dopóki więc rejestrator działał, nie miałem żadnego powodu, żeby go wymieniać. I zawsze działało. Nawet gdy przycisk „wymaż” odpadł, utknąłem przy nim. Ale na początku tego miesiąca, uczestnicząc w Summer Game Fest, doszedłem do smutnego wniosku: przycisk przewijania do tyłu nie działał, co spowodowało, że rejestrator przekroczył granicę użyteczności. Ale żyło dobrym życiem. Właściwie był ze mną przez całą moją dotychczasową karierę w The Verge, która sięga 2012 roku. Każdy wywiad, który przeprowadziłem w tym okresie, był nagrywany na tej maszynie. Zabrałem go ze sobą, kiedy poleciałem do Nowego Jorku, aby usłyszeć wielki plan Shigeru Miyamoto dotyczący wprowadzenia Super Mario na iPhone’a i kiedy byłem w Montrealu, aby dowiedzieć się, jak zespół Ubisoft odtwarza całe miasto, takie jak Paryż. Miałem go ze sobą, gdy zaledwie dzień po złożeniu recenzji usiadłem na miłą, długą pogawędkę z reżyserami The Legend of Zelda: Breath of the Wild w San Francisco.
Shigeru Miyamoto przed premierą Super Mario Run w 2016 roku Zdjęcie: Amelia Holowaty Krales / The Verge Zabrałem go ze sobą na wiele iteracji E3 w Los Angeles, aby zdać relację o stanie japońskiego przemysłu gier, poznać plany Nintendo na przyszłości i spróbuj zrozumieć filozofię Phila Spencera dotyczącą konsoli Xbox. To było w moich rękach w 2019 roku, gdy próbowałem zachować kamienną twarz, pytając weteranów Nintendo, jak smakowałaby lepka wersja Luigiego. Nagrał Yoko Taro mówiącego bez jego kultowej maski. Miałem szczęście porozmawiać z kluczowymi umysłami stojącymi za prawie wszystkimi moimi ulubionymi grami jako dziecko, czy to Super Mario, Metroid, God of War, Devil May Cry, Monster Hunter, Dragon Quest czy Final Fantasy. Za każdym razem, gdy podróżowałem na wydarzenie lub studio, a nawet po prostu szedłem na kawę z kimś z branży rozrywkowej, czułem się bezpiecznie, wiedząc, że mam w kieszeni ten rejestrator RCA, gotowy do pracy. A w czasach, zanim Zoom zdominował większość mojej profesjonalnej komunikacji, używałem go nawet do nagrywania wielu rozmów telefonicznych. To było niezręczne — włączałem głośnik telefonu i kładłem dyktafon tuż obok — ale znowu zawsze działało. W ten sposób udało mi się wyśledzić artystów stojących za klasycznymi grafikami z pudełek na Atari i usłyszeć, jak Sean Bean mówi mi, jak to jest być zabitym w grze wideo. W 2013 roku zamknęłam się w łazience, żeby porozmawiać z Davidem X. Cohenem o końcu Futuramy, żeby nie obudzić mojego pierwszego dziecka z drzemki. Z powodu mnożenia się połączeń wideo i braku wydarzeń osobistych w ciągu ostatnich kilku lat, rejestrator nie ma zbyt wiele pracy. Spędził około 36 miesięcy w szufladzie biurka. Ale na początku tego miesiąca miałem okazję użyć go ponownie, kiedy Summer Game Fest zorganizowała swoje pierwsze w historii wydarzenie osobiste w Los Angeles. I był niezawodny jak zawsze; Użyłem go do nagrywania wywiadów z reżyserami The Callisto Protocol i Street Fighter 6 oraz do uchwycenia moich pierwszych praktycznych doświadczeń z Peridotem. Ale bez przycisku przewijania do tyłu, transkrypcja tych rozmów była zbyt czasochłonna. Nie jest jasne, kiedy wrócę na inne osobiste wydarzenie, więc mam czas na podjęcie decyzji, co będzie dalej. Zastąpienie stabilnego towarzysza od ponad dekady nie jest łatwe. Wiem, że nie będę używać telefonu do nagrywania wywiadów; znowu mam paranoję i wolałbym coś prostego i prostego, aby rozładowana bateria lub aktualizacja oprogramowania nie zepsuły wywiadu. Ale podoba mi się też pomysł urządzenia jednofunkcyjnego. Rejestrator RCA to coś, co całkowicie kojarzy mi się z przeprowadzaniem rozmowy kwalifikacyjnej, kluczową częścią mojej pracy, i jak się okazuje, oznacza to, że stał się obiektem nasyconym wspomnieniami. Jeśli będę miał szczęście, znajdę coś, co pomoże mi uchwycić jeszcze więcej.