Chociaż kultura płatności cyfrowych pojawia się w Chinach od lat i nawet starsi ludzie nie mają problemu z przystosowaniem się do niej, w Europie widać wyraźne ruchy przeciwko takiemu rozwojowi. Szczególnie w Niemczech trudno jest ustanowić kulturę płatności cyfrowych. Oczywiście taka kultura płatności byłaby całkiem użyteczna i interesująca. Nie tylko dla klientów, którzy musieliby obsługiwać znacznie mniej gotówki. Nigdy więcej zmian, żadnych straconych pieniędzy, żadnych zapomnianych pieniędzy, żadnych fałszywych pieniędzy, dawanie i otrzymywanie płatności bez oszukiwania, identyfikowalny przepływ pieniędzy, dzięki czemu zawsze możesz dowiedzieć się, z kim handlowałeś. Są to wszystkie korzyści, jakie mogą przynieść płatności cyfrowe.
Szczególnie w Europie, zwłaszcza w Niemczech, boleśnie to odczuliśmy w ciągu ostatnich kilku lat, ale ludzie są bardzo podejrzliwi. Dlatego wprowadzenie kultury płatności cyfrowych może być trudne. Zwłaszcza jeśli chodzi o śledzenie, wiele osób boi się swoich danych. Starsze pokolenie w kraju ma już problemy ze złożeniem zamówienia z wyprzedzeniem, ponieważ media donoszą o bezczelnych oszustwach i/lub problemach z dostawą. Wątpliwości budzi tu brak chipów w ostatnich latach w dostawach np. konsol do gier w połączeniu z dużymi dyskontami z elektroniką, które sprzedały masowo więcej niż dotychczas.
Ale w zasadzie w Europie jest już o wiele więcej technologii cyfrowych, niż chcielibyśmy przyznać, zwłaszcza w sektorze finansowym. Inwestowanie w waluty cyfrowe nie stanowi już problemu. Nie potrzebujesz nawet doradcy bankowego ani żadnych dokumentów. Rozpoczęcie pracy jest teraz tak łatwe, że w zasadzie każde dziecko może to zrobić. W większości przypadków pobierasz aplikację i wpłacasz pieniądze, dzięki czemu możesz natychmiast rozpocząć handel. Przy klasycznych inwestycjach, czyli 20 lat temu trzeba było iść do banku po takie rzeczy, dziś handlujesz kryptowalutami z pociągu lub z ogródka, wszystko jest zupełnie normalne. Korzystając z aplikacji na telefony komórkowe, takich jak bitcoinup , możesz teraz łatwo handlować dużymi kwotami w czasie rzeczywistym.
Ale do ustanowienia waluty cyfrowej w Europie jest jeszcze daleko. Europejski Bank Centralny bada obecnie warunki, na jakich można by wprowadzić e-euro, ale nawet to powinno początkowo stanowić jedynie dodatek do gotówki, a nie ją zastępować. Ale co tak naprawdę musi się wydarzyć, aby cyfrowa waluta została wprowadzona w Europie lub Niemczech?
Mówiąc czysto hipotetycznie, taka waluta powinna być łatwo dostępna, najlepiej przy minimalnym wysiłku. Chiny jako przykład miałyby tutaj sens. Tam kasy generują QR kody, które są skanowane przez klienta, klient potwierdza kwotę, a kasa otrzymuje potwierdzenie wpłaty. W zasadzie powinno to również działać w Europie, łatwo i łatwo dostępne dla wszystkich o minimalnych wymaganiach systemowych, ale maksymalnym bezpieczeństwie. Problem polega na tym, że w Europie obowiązują surowe przepisy dotyczące ochrony danych, które również tutaj należy wziąć pod uwagę. To mogłoby pokrzyżować cały projekt, ale takie rzeczy są obecnie w planach.
Problem staje się bardziej problematyczny, jeśli chodzi o akceptację wśród ludności. Szczególnie w Niemczech trudno będzie przekonać starzejącą się populację. Z tego powodu dotychczasowe planowanie, które jest bardzo defensywne, jest całkiem dobre. E-euro, jeśli nadejdzie, ma być na razie tylko dodatkiem. Gotówki nie powinno się znosić, jedynie jako dodatek do tradycyjnej gotówki z wąskim górnym limitem, e-euro powinno powoli przyzwyczajać ludzi do cyfrowych metod płatności. E-euro jest zdecydowanie alternatywą i dobrze zaplanowaną, ale jak dotąd nie ma konkretnych planów jego wprowadzenia, a wszelkie informacje na temat e-euro są obecnie mniej lub bardziej niejasne. Europejski Bank Centralny obecnie „jedynie” rozwija tę koncepcję. Przede wszystkim za wzór powinny tu służyć Chiny. Naszym zdaniem jest to również dość interesujące, ponieważ płatności cyfrowe od dawna są w Chinach na porządku dziennym.
Post E-Euro Chance or Nonsense po raz pierwszy pojawił się na Androidmag .