Suicide Squad: Kill The Justice League jest już dostępne dla graczy, którzy kupią droższą edycję gry, która obejmuje między innymi kilka dni wcześniejszego dostępu. Oznacza to, że niektórzy fani DC Comics są na dobrej drodze do rozważenia zalet pierwszej gry Rocksteady po Batmanie, mimo że jej akcja wciąż rozgrywa się w Arkhamverse. Jednak według jednej z wczesnych scen gry Rocksteady nadal nie uważa Batman: Arkham Origins studia WB Montreal za część tego uniwersum opowieści.Uwaga: ta historia zawiera drobne spoilery dotyczące Legionu samobójców: Kill The Justice League (i serii Arkham) wykraczające poza ten punkt.Po około godzinie gry twoja obdarta grupa grywalnych złoczyńców znajdzie się w The Batman Experience, interaktywnej wystawie w Metropolis History Museum poświęconej samemu Mrocznemu Rycerzowi. Gdy antybohaterowie będą eksplorować tę przestrzeń, możesz aktywować wiele wyświetlaczy omawiających wiele bohaterskich czynów Batmana, a także jego głęboką galerię łotrzyków pokonanych ne'er-do-well. Możesz posłuchać głosu reportera z Gotham, Jacka Rydera, który umieszcza w kontekście każdego z Wielkich Złych pokazanych na wystawie. Jednak pod koniec możesz zauważyć, że żaden ekran nie nawiązuje do prequelu Arkham Origins z 2013 roku gra stworzona przez WB Montreal pomiędzy wysiłkami Rocksteady, Arkham City z 2011 roku i Arkham Knight z 2015 roku. Od lat Rocksteady konsekwentnie określa swoje gry Arkham jako trylogię zapoczątkowaną przez Arkham Asylum. Te gry są rzeczywiście trylogią projektów Rocksteady, ale nazywanie serii Arkham trylogią wydaje się całkowicie błędne. Czy to ma być wrogie wobec WB Montreal? Być może jest to wyraz szacunku i sugeruje, że zespół nie chce przypisywać sobie zasług za mecz, w którym nie brał udziału. A może jest to rozkaz z góry, kwestia do dyskusji, którą Warner Bros. uważa za ważną z powodów nieupublicznianych.We wszystkich muzealnych ekspozycjach poświęconych Batmanowi nie znajdziesz żadnej wzmianki o wydarzeniach z Arkham Origins. Niezależnie od przypadku Legion Samobójców wydaje się podtrzymywać tradycję, całkowicie ignorując wszelkich złoczyńców i wydarzenia z Arkham Origins. Choć niektórzy złoczyńcy widziani w Origins, tacy jak Deathstroke i Firefly, są eksponowani w muzeum, narracja dołączona do ich ekspozycji wydaje się jedynie odnosić do ich zaangażowania w rozdziały sagi Arkham autorstwa Rocksteady. Na przykład wystawa Firefly'a wspomina o spaleniu przez niego straży pożarnej – powtarzającą się misję poboczną w Arkham Knight – ale nie walkę Batmana z nim na szczycie mostu w Origins. Podobnie ekspozycja Deathstroke’a przypomina jego przybycie do Gotham z milicją za nim – kolejna część historii Arkham Knight – ale ignoruje jego pojedynek w zwarciu z Batmanem w więzieniu Blackgate. Nie pokazano także Czarnej Maski, jednej z głównych postaci w historii Arkham Origins, mimo że drugorzędni złoczyńcy z wysiłków Rocksteady, tacy jak Deacon Blackfire i Zsasz, mają swoje własne chwile. Dawno temu było oczywiste, że sposób ignorowania przez Rocksteady Arkham Origins to wybór. Nie jest tylko jasne, czyj to wybór i dlaczego go wybrali. Co prawda dopiero zacząłem grać w tę grę, więc w nadchodzących godzinach mogę natknąć się na jakąś wzmiankę o Arkham Origins, ale ta wczesna okazja, aby wspomnieć o Origins i wynikający z niej brak, wydaje się być napisem na ścianie : W Rocksteady Arkham Origins zasadniczo pozostaje fabułą Elseworlds.
W Legionie samobójców Rocksteady nadal nie uznaje Batman: Arkham Origins
Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]