Dużo czasu antenowego i miejsca na ekranie poświęcono rozmawianiu o tym, jak duża jest Baldur's Gate 3. Jest ogromny, a nawet stale rośnie, gdy gra otrzymuje szereg poprawek zmieniających podstawy. Jednak Baldur's Gate 3 najlepiej wyróżnia się swoim nieustannym zaangażowaniem w staranną walkę i projektowanie lochów. Klasztor Rosemyrn to projekt na poziomie RPG w swojej najprostszej i najbardziej olśniewającej formie. W swojej ogólnej strukturze Rosemyrn ostro odwraca typowy loch: powyżej znajduje się loch, poniżej miasta. Podróżujący w kosmos wojownicy Githyanki zajęli obszar pod klasztorem jako swoje żłobek, ale większość samego klasztoru – obszarów naziemnych, które niegdyś były przepełnione duchowieństwem, pielgrzymami i innymi gośćmi – jest prawie w całości opuszczony. Rosemyrn było poświęcone bogu świtu, Lithanderowi, i wielu odważyło się tam udać, aby poprosić go o przysługę. Niegdyś tętniące życiem ruiny nie bez powodu są pożywką dla klasycznych gier wideo (i planszowych gier RPG). To prosty sposób na budowanie patosu i historii, nawet wśród zwykłych, starych bzdur z gier wideo, takich jak łamigłówki i bitwy. Rosemyrn nie jest pod tym względem wyjątkiem, nawet w Baldur's Gate 3, ale jest jego szczególnie dopracowaną wersją. Jego moc można sprowadzić do kilku fantastycznych obrazów: Zaczarowana zbroja strzeże porzuconego skarbu. Magiczny system alarmowy nieustannie powtarza ostrzeżenie, którego nikt z żyjących nie słyszy. Pozostałości pobożności i życzeń pielgrzymów gniją w słońcu. Githyanki, którzy najechali, nie chcieli opróżnić swoich komnat ze skarbów; miejsca było wystarczająco dużo. Jest melancholijny, być może ma na celu przypomnienie świętego gaju, który ochroniłeś lub zrównałeś z ziemią w Akcie 1. To kolejna święta przestrzeń, przeciwko której całkowicie odniosło sukces inne zagrożenie. Stawia także niektóre z bardziej emocjonalnych stawek w lochu. Kultura wojowników, do której należy członek drużyny Lae'zel, spowodowała tę śmierć. Na bohatera i Lae'zela na dole czeka społeczność Githyanki. To surowe przypomnienie szkód, jakie może wyrządzić jej imperium. Chociaż projekt Rosemyrn ma melancholijny charakter, nie oznacza to, że nie może być zabawny ani głupi. Jednym z pierwszych spotkań w lochach jest walka z koboldami, które napadły na sklepy Firewine. Pijany aż do wybuchu, możesz je eksplodować atakami ogniowymi. Ta absurdalność ukazuje logikę fantasy gry. Klasztor Rosemyrn może i jest czymś w rodzaju pionowego kawałka, ale jest tak udany, ponieważ obejmuje różnorodne tony. W swojej recenzji na Eurogamer Ruth Cassidy napisała: „[The] Szerokie możliwości w Baldur's Gate 3 to w rzeczywistości iluzja, ale bliższa doskonałemu kunsztowi scenicznemu niż rozpraszającemu zaklęciu czarodzieja, i to starannie wykonane.” Przesunięcia tonalne są częścią tej sztuczki, ruchem, który kształtuje każde spotkanie w znaczące rytmy w szerszej historii. Po rozwiązaniu zagadek i stoczeniu bitew na powierzchni możesz zejść na dół, aby znaleźć małą, choć zmilitaryzowaną osadę. Chociaż możesz i możesz być zmuszony do walki z Githyanki, gra stawia czoła wielkim trudom aby wzbudzić współczucie wielu jednostek. Nastolatki Githyanki najeżą się niesprawiedliwą, surową władzą i handlowymi szeptami o rewolucji. Nadzorca stara się chronić niewyklute jajo Githyanki, które zgodnie z zasadami powinien był porzucić dawno temu. Kilku Githyanki , zwłaszcza nieuniknione walki w lochach, reprezentują szersze imperium, ale większość z nich to jednostki, część systemu, do którego przyczyniają się, ale nie mogą w pełni kontrolować. Ta humanizacja (z braku lepszego określenia) jest niekonsekwentnie stosowana w pozostałej części gra. Na przykład Akt 1 wyjaśnia, że gobliny w obozie złoczyńców są manipulowane, często do samobójstwa, dla boga, który nie zapewni im żadnej chwały ani przysługi. Wiele z nich ma nazwiska i indywidualne perspektywy. Ale jeśli robisz „dobrą” rozgrywkę, naprawdę nie pozostaje ci nic innego, jak tylko zabić ich wszystkich. BG3 nie ma elastyczności gry stołowej. Mimo to Rosemyrn jest przykładem mocnych stron gry pod tym względem, dając obraz kultury, która istnieje poza zasięgiem wzroku. Klasztor Rosemyrn jest punktem bez powrotu dla wielu postaci z Baldur's Gate 3. Lae'zel wierzy, że Githyanki posiadają klucz do uwolnienia się od pasożytów, ale odkrywa, że rzekome lekarstwo ją zamorduje, kradnąc jej wspomnienia, aby królowa Githyanki Vlaakith zbliżyła się do boskości. Niedługo potem Vlaakith obiecuje pozycję i władzę, za którymi tęskni Lae'zel. Władcy Githyanki poszukują także urządzenia, które nosisz, które chroni twoją drużynę przed łupieżcami umysłów. Bogini patronka Cienistego Serca, Shar, dała jej to urządzenie, aby pomóc w jej tajemniczej misji. Mieści się w nim także tajemnicza istota, która ci pomaga i która z kolei błaga o twoją pomoc. Krótko mówiąc, Klasztor Rosemyrn testuje lojalność drużyny w wielu sprzecznych kierunkach, prowadząc do najbardziej fascynującego dramatu w grze. Żeby było jasne, wszystko to jest kształtowane przez prosty tenor fantasy BG3. Vlaakith to kreskówkowe zło, potężna wiedźma oddana bezbożnej mocy. To, co czyni go wyjątkowym, to nacisk, jaki kładzie na zwykłe, ludzkie uczucia. Lae'zel charakteryzuje się zuchwałością i dumą, nie dbającą o to, co myślą inni ludzie i niezachwianą w swoich zasadach. Można ją pomylić z dumną córką szlachetnego generała, ale pierwsze spotkanie z Githyanki ujawnia, że Lae'zel jest tylko żołnierzem. Jej poczucie dumy nie wynika z pozycji w hierarchii, ale jest postawą, która ujawnia niepewność we właściwym kontekście. Przed wizerunkiem Vlaakitha jest po prostu oddana. Nie zakłada, na co zasługuje, ale jest oszołomiona tym, co obiecuje Vlaakith. Pytanie brzmi po prostu, czy pozwoli, aby dumne wątpliwości niosły ją do przodu. Szczerze mówiąc, jednym z powodów, dla których tak bardzo mi się to podoba, są moje własne upodobania. Lae'zel i Shadowheart to kobiety uwięzione w hierarchii, która je wykorzystuje, czemu są również niezmiernie oddane. Rozliczenie Shadowhearta jeszcze nie nadeszło, ale klasztor zmusza Lae'zel do skonfrontowania się z jej oddaniem. Jako osoba niegdyś religijna, którą teraz prawdopodobnie najlepiej opisać jako niechętnego ateistę, to jest moje gówno. Lae'zel wołający do gwiazd, by nadać sens zdradzie Vlaakitha, to w grach jeden z najbardziej emocjonujących momentów w roku. Niesamowicie imponujące jest to, jak Rosemyrn przechodzi od zabawnego czołgania się po lochach do miniaturowego miasteczka, aż do ogromnego emocjonalnego katharsis. Mimo że jest to duży stały element, gra nawet nie sprawia wrażenia, jakby się popisywała. Jest po prostu pewny, co prawda pewny, zdobyty przez lata wczesnego dostępu i szeroko zakrojonych testów. Wiele już powiedziano na temat tego, co BG3 będzie oznaczać dla przyszłych gier. Jest to masowe wydanie, które obejmuje (w większości) pojedynczy zakup. To gra na dużą skalę, której osiągnięcie prawdziwego szaleństwa (który jest szybko łatany) zajmuje dziesiątki godzin. Ale myślę, że lekcja jest całkiem prosta: ludzie reagują na mocny, przemyślany projekt poziomów. Klasztor Rosemyrn należy do największych.
Najlepsze w 2023 r.: Najlepszy fragment gry Baldur's Gate 3 sięga do korzeni w lochach
Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]