Grupa amerykańskich prawników podpisała list do Google, w którym wzywa firmę do ponownej oceny sposobu traktowania wyników wyszukiwania, które kierują użytkowników do centrów antyaborcyjnych, a nie do legalnych klinik, jak po raz pierwszy doniósł Reuters. Senator Mark Warner (D-VA) i przedstawicielka Elissa Slotkin (D-MI) przewodzą inicjatywie, podczas gdy kilku innych demokratycznych prawodawców podpisało list poparcia. List przytacza badania opublikowane przez Centre for Countering Digital Hate (CCDH), które skupiają się na wynikach wyszukiwania Google w „stanach prawa wyzwalającego” — lub 13 stanach, w których aborcja stanie się nielegalna, jeśli Sąd Najwyższy unieważni Roe v. Wade. Badania wskazują, że 11 procent wyszukiwań w Google w stanach, w których obowiązuje prawo wyzwalające, dotyczących „kliniki aborcyjnej w pobliżu” i „pigułki aborcyjnej” kieruje użytkowników do „fałszywych” klinik, które próbują odwieść kobiety od aborcji. Problem jest jeszcze bardziej widoczny w Mapach Google, ponieważ CCDH odkryło, że 37 procent wyszukiwań map związanych z aborcją prowadziło do fałszywych klinik.
NOWY: @Repslotkin i ja kieruję grupą prawodawców, którzy naciskają na dyrektora generalnego Google, aby rozprawił się z manipulacyjnymi wynikami wyszukiwania, które prowadzą do oszukańczych „centrów ciąży kryzysowej”. Nadszedł czas, aby ograniczyli lub oznaczyli wyniki i reklamy, które prowadzą do fałszywych klinik aborcyjnych. pic.twitter.com/LlkTueI2QP— Mark Warner (@MarkWarner) 17 czerwca 2022
W liście do Google prawodawcy pytają giganta wyszukiwania, czy ograniczy lub oznaczy tego rodzaju wyniki w przyszłości. „Kierowanie kobiet do fałszywych klinik, które przemycają dezinformacje i nie zapewniają kompleksowych usług zdrowotnych, jest niebezpieczne dla zdrowia kobiet i podważa integralność wyników wyszukiwania Google” – czytamy w liście. „Jeśli Google musi nadal wyświetlać te mylące wyniki w wynikach wyszukiwania i Mapach Google, wyniki powinny przynajmniej być odpowiednio oznaczone”. Wydaje się, że problem dotyczy również reklam w Google — według CCDH prawie 28 procent reklam pojawiających się na górze stron wyników wyszukiwania dla zapytań związanych z aborcją dotyczyło klinik anti-choice. W 2019 r. Google zaczął wymagać od firm wyświetlających reklamy aborcyjne potwierdzenia, czy przeprowadzają aborcję. W przypadku firm, które w rzeczywistości nie wykonują tej procedury, Google umieszcza pod reklamą oświadczenie „Nie zapewnia aborcji”, ale CCDH zauważa, że niektórzy użytkownicy mogą nie zawsze to zauważać. „Każda organizacja, która chce reklamować się wśród osób poszukujących informacji o usługach aborcyjnych w Google, musi posiadać certyfikat i wyświetlać w reklamach informacje, które jasno określają, czy oferują aborcję, czy nie” – powiedział rzecznik Google Nicolas Lopez w oświadczeniu przesłanym e-mailem do The Verge. . „Zawsze szukamy sposobów na poprawę naszych wyników, aby pomóc ludziom znaleźć to, czego szukają, lub zrozumieć, jeśli to, czego szukają, może być niedostępne”. Oczekuje się, że Sąd Najwyższy ogłosi swoją decyzję w sprawie Roe v. Wade w najbliższych dniach, ale ujawniony przez Politico projekt decyzji może oznaczać, że sąd planuje uchylenie przełomowego orzeczenia. W ramach przygotowań do nadchodzącej decyzji inna grupa demokratycznych prawodawców również wzywa Google do zaprzestania zbierania danych o lokalizacji od użytkowników Androida, ponieważ informacje te mogą potencjalnie zostać wykorzystane do wniesienia oskarżenia przeciwko osobie, która została poddana aborcji w stanie, który sprzeciwia się procedurze.