Kiedy zadzwoniłem do dyrektora generalnego iFixit, Kyle’a Wiensa, pomyślałem, że będzie świętował — po latach walki o prawo do naprawy, wielkie firmy, takie jak Google i Samsung, nagle zgodziły się dostarczać części zamienne do swoich telefonów. Co więcej, podpisali z nim umowy sprzedaży tych części za pośrednictwem iFixit, wraz z przewodnikami napraw i narzędziami firmy. Podobnie zrobił Valve. Ale Wiens mówi, że jeszcze nie skończył zawierania umów. „Nadchodzi więcej”, mówi, jeden już za kilka miesięcy. (Nie, to nie Apple). Motorola jako pierwsza podpisała umowę prawie cztery lata temu. A jeśli Apple w znaczący sposób dołączy do nich w oferowaniu części zamiennych konsumentom — tak jak obiecał na początku 2022 r. — może nadejść era naprawiania własnego telefonu. W październiku zeszłego roku Stany Zjednoczone skutecznie zalegalizowały otwieranie wielu urządzeń w celu naprawy, z wyjątkiem ustawy Digital Millennium Copyright Act. Teraz przybywają niezbędne części. Co się zmieniło? Czy te firmy nie walczyły zębami i pazurami, aby nie dopuścić do naprawy, czasami podstępnie wstrzymując rachunki w ostatniej chwili? Pewny. Ale niektóre przepisy i tak się sprawdzają… a szczególnie jedno francuskie prawo mogło być punktem zwrotnym. 80 procent stwierdziło, że wybrałoby urządzenie, które można łatwiej naprawiać. „Rzeczą, która zmienia reguły gry bardziej niż cokolwiek innego, jest francuska karta wyników naprawialności”, mówi Wiens, odnosząc się do ustawy z 2021 r., która wymaga od firm technologicznych ujawnienia, jak naprawialne są ich telefony. skala od 0,0 do 10,0 — tuż obok ich ceny. Nawet Apple został zmuszony do dodania wyników naprawy — ale Wiens zamiast tego wskazuje mi tę informację prasową Samsunga. Kiedy Samsung zlecił badanie, aby sprawdzić, czy francuskie oceny zdolności do naprawy są znaczące, okazało się, że karty wyników są nie tylko przydatne — okazało się, że aż 80 procent respondentów byłoby skłonnych zrezygnować ze swojej ulubionej marki na rzecz produktu, który uzyskał wyższą ocenę.
Ocena możliwości naprawy jest widoczna w prawym dolnym rogu strony produktu. Zrzut ekranu: Apple.com „Przeprowadzono obszerne badania na karcie wyników i to działa” — mówi Wiens. „To prowadzi do zachowań, zmienia wzorce zakupowe konsumentów”. Kij, poznaj marchewkę. Wiens sugeruje, że widząc okazję, zmusił te firmy do skorzystania z iFixit w umowie. Nathan Proctor, dyrektor Kampanii na rzecz prawa do naprawy w amerykańskiej grupie badawczej interesu publicznego (US PIRG), nadal uważa, że kijem należy przede wszystkim dziękować. „To bezczelne, gdy mówię o 100 procentach… ale nic z tego się nie dzieje, chyba że istnieje zagrożenie prawne”. „Te firmy od dawna wiedziały, że są to problemy i dopóki nie zorganizowaliśmy wystarczającej siły przebicia, by wydawało się to nieuniknione, żadna z dużych firm nie miała szczególnie dobrych programów naprawczych, a teraz wszystkie je ogłaszają” — zauważa Proctor. Zwraca moją uwagę na fakt, że Parlament Europejski właśnie przegłosował 509-3 za zwróceniem się do UE o wymuszenie na producentach, aby urządzenia były bardziej naprawialne. „nic się nie dzieje, chyba że istnieje zagrożenie prawne”. „Myślę, że rośnie świadomość i rezygnacja z tego, że telefony wytrzymają dłużej i nic nie mogą na to poradzić”, mówi Wiens. Google może mieć również zachętę finansową, przyznaje Proctor. „Google to ogromna, ogromna firma, ale sprzedaż telefonów Pixel nie stanowi dużej części rynku, prawda? Niektóre z nich polegają na tym, że mogą zrobić coś z naprawdę popularną kwestią antymonopolową i antymonopolową w obszarze, w którym nie są dominującym graczem. A co z praktycznymi powodami, dla których firmy technologiczne w przeszłości ograniczały prawo do naprawy, obawami konsumentów o przypadkowe przebicie baterii lub zepsucie telefonów oraz zmuszanie takich firm jak Google czy Samsung do obsługi większej liczby połączeń z pomocą techniczną? Wiens mówi, że są trochę przesadzone. Ale twierdzi również, że właśnie dlatego firmy te wybrały iFixit, ponieważ jego strona internetowa zawiera przewodniki po naprawach i specjalnie zaprojektowane narzędzia, dzięki którym ludzie są mniej podatni na zepsucie. Samsung, Google, a nawet Valve niekoniecznie otwierają wrota dla każdego rodzaju naprawy, pamiętajcie. Wiens twierdzi, że iFixit nie będzie sprzedawał żadnych płyt z chipami, więc jeśli Twój Pixel ma głośny problem z bootloopem, który nękał wiele telefonów Nexus, nadal będziesz potrzebować Google, aby to naprawić. “[Boards are] zdecydowanie coś, na co warto zwrócić uwagę, ale wokół ich wytwarzania wiążą się wyzwania związane z łańcuchem dostaw” – mówi.
Google Pixels wraz z narzędziami iFixit. Zdjęcie: iFixit Co ważne, najczęstsze części, takie jak oficjalne ekrany i baterie, powinny rzeczywiście znajdować się w nowych pamięciach podręcznych iFixit, a iFixit twierdzi, że jest zaangażowany we wspieranie telefonów, nawet jeśli musi gromadzić komponenty „ostatniej szansy”, gdy fabryki przestają je wytwarzać. Chociaż trudno jest przewidzieć, ile z tych komponentów będą potrzebować, producenci pomagają niektórym, udostępniając dane za pomocą iFixit, na przykład liczbę sprzedanych telefonów. Wiens twierdzi, że iFixit ma już setki tysięcy części w magazynie poza siedzibą firmy i obecnie rozwija się w wyniku tych transakcji. Wiens nie powie, czy firmy technologiczne dotują części ani ile zapłacisz, ale iFixit mówi, że musi je kupować i sprzedawać z marżą. Chociaż niekoniecznie potrzebujesz oficjalnie zatwierdzonych części do każdego rodzaju naprawy, wydaje się, że mogą być pewne korzyści: zestawy naprawcze iFixit będą dostarczane z tym samym rodzajem wstępnie wyciętych uszczelek wodoszczelnych, których używają Google i Samsung do prawidłowego ponownego uszczelnienia własne telefony. „Tak długo, jak robisz to dobrze, załóż pieczęć dookoła, wtedy znowu jesteś dobry” – mówi Wiens. Mówi, że jest to coś, co więcej osób prawdopodobnie powinno robić raz na rok lub dwa — ponieważ klej, którego producenci używają do impregnacji swoich gadżetów, ma tendencję do zużywania się z czasem. „Pierwszy test wykonujesz pod prysznicem i jesteś z niego zadowolony, co nie znaczy, że trzy miesiące później nadal będzie działać pod prysznicem” – dodaje. Niezależnie od tego, czy te firmy są popychane, czy kierowane, wynik może być taki sam: era, w której twój starzejący się, wystarczająco dobry telefon może pozostać wystarczająco dobry przez znacznie dłużej niż w innym przypadku. Politycy, rządy, regulatorzy, akcjonariusze i grupy poparcia, takie jak US PIRG, wywierają presję, co może również otworzyć nowe możliwości. „Gdyby rynek miał się zmienić i ludzie dłużej trzymaliby telefony… w końcu firmy by się zmieniły i znalazłyby sposób na zarobienie większych pieniędzy w tym środowisku, prawda?” – mówi Proctor, sugerując, że wytrzymały telefon może być kolejnym sposobem na skłonienie klientów do pozostania w pobliżu. „Po prostu cieszę się, że te zachęty są teraz nieco bardziej dostosowane do tego, co jest lepsze dla ludzi na naszej planecie”. W pełni oczekuję, że firmy technologiczne będą nadal opierać się pod pewnymi względami prawu do naprawy, nawet jeśli będą udawać, że to akceptują. (Widzieliśmy to już wcześniej od Apple, a firma Apple nie odpowiedziała w tym tygodniu na prośbę o komentarz na temat swojego programu samoobsługowych napraw.) Firmy mają wiele sposobów na to, aby się zepsuć, na przykład zbyt wysokie opłaty za części lub rzucanie przerażające ostrzeżenia – należy przyznać, że Apple wydaje się wycofywać z tego. I oczywiście będą nadal zachęcać Cię do szybkiego uaktualnienia do nowych telefonów, jak na przykład to, jak przewoźnicy przywrócili model dotacji w zeszłym roku, aby pobudzić sprzedaż, podczas gdy społeczeństwo wciąż tkwiło w domu, i jak Apple podobno chce sprzedawać iPhone’a jako usługa subskrypcji teraz. Ale wygląda na to, że kiedy bateria mojego iPhone’a mini się wyczerpie i nie będzie nowej mini, którą można by wymienić, będę mógł sam wymienić baterię. A jeśli nie? Może skorzystam z podpowiedzi i przestawię się na nowy Pixel, który można naprawić.