Podczas gdy twórcy aplikacji wokalnych oskarżyli Apple w zeszłym tygodniu o przekształcenie ugody sądowej w zmianę App Store, która była ledwie zmianą, wydaje się, że firma robi dziś prawdziwe, choć niewielkie ustępstwo: Apple twierdzi, że pozwoli deweloperom „czytnika” aplikacje (pomyśl o Netflix, Spotify i aplikacji Kindle firmy Amazon) bezpośrednio łączą swoich klientów z ich własną witryną rejestracji, gdzie mogą potencjalnie całkowicie ominąć system płatności w aplikacji Apple (i jego 30-procentową redukcję) w tych przypadkach, w których nie już nie. W komunikacie prasowym Apple twierdzi, że posunięcie to zamknie dochodzenie prowadzone przez Japońską Komisję Sprawiedliwego Handlu (JFTC) i że będzie dotyczyło tylko tego rodzaju aplikacji „czytnikowych” w tej chwili – kategorii, która została pierwotnie zaprojektowana przez Apple aby uspokoić firmy takie jak Netflix i Hulu, pozwalając im po prostu zalogować się na istniejące konto zamiast rejestrować się w nowej subskrypcji za pośrednictwem App Store (i płacić opłaty Apple). JFTC potwierdziło porozumienie we własnym komunikacie prasowym, mówiąc, że posunięcie Apple „wyeliminuje podejrzenie naruszenia ustawy antymonopolowej”. Komisja, która bada Apple od 2016 roku, twierdzi, że firma zobowiązała się do raportowania stanu przejrzystości przeglądu aplikacji raz w roku przez kolejne trzy lata. Według JFTC Apple zaproponował zmianę wytycznych dotyczących przeglądu aplikacji w odpowiedzi na dochodzenie. „Nie możesz zarejestrować się w serwisie Netflix w aplikacji. Wiemy, że to kłopot”. Obecnie aplikacje Netflix i Spotify na iOS są bezużyteczne, jeśli nie masz jeszcze subskrypcji: obie oferują tylko stronę logowania, bez linku do ich witryny i bezczelne przeprosiny . „Nie możesz zarejestrować się w serwisie Netflix w aplikacji. Wiemy, że to kłopot” — czytamy na stronie powitalnej aplikacji Netflix. Natomiast aplikacja Amazon Kindle oferuje podstawową stronę „Utwórz nowe konto Amazon” w samej aplikacji, ale nie pozwala kupować tam książek ani nawet w standardowej aplikacji Amazon. Aby dokonać zakupu, musisz przejść do przeglądarki mobilnej.
Wiadomość witająca Cię podczas otwierania aplikacji Netflix na iOS. Zmiana reguły ma bardzo ograniczony zakres, ponieważ Apple twierdzi, że zgodziło się tylko pozwolić twórcom tak zwanych aplikacji czytników na „udostępnianie jednego łącza do ich witryny, aby pomóc użytkownikom w skonfigurowaniu i zarządzaniu kontem”. Apple twierdzi również, że „pomoże twórcom aplikacji czytników chronić użytkowników, gdy będą łączyć ich z zewnętrzną witryną w celu dokonania zakupów”, co sugeruje, że będzie dysponować szczegółowymi wytycznymi dotyczącymi wyglądu tych linków. Nie jest jasne, czy deweloperzy w ogóle będą mogli wspomnieć o cenach.
Jest tyle pytań, co odpowiedzi: – Czy Apple nadal definiuje aplikację „czytnik” przez fiat?
– Czy aplikacje mogą wyraźnie wymieniać płatność lub cenę, czy też jest to kaganiec?
– Jeden link – gdzie to idzie? Czy istnieją zasady? https://t.co/KuKgj9dXuW— Dieter Bohn (@backlon) 2 września 2022
Warto również zauważyć, że kiedy Apple odrzucił aplikację poczty elektronicznej Hey, a nawet później zmodyfikował tę kontrowersyjną decyzję, firma bardzo wyraźnie stwierdziła, że aplikacje pocztowe nie są liczone jako aplikacje „czytnikowe”, nawet jeśli podobnie subskrybujesz poza aplikacją i jedyną rzeczą, którą możesz zrobić bez konta, jest zalogowanie się. Apple jest tym, który decyduje, które aplikacje kwalifikują się jako aplikacje do czytania. Wygląda również na to, że Apple może nieco przedefiniować, co oznacza aplikacja „czytnik”: podczas gdy wytyczne firmy dotyczące przeglądu aplikacji sugerują, że aplikacja do czytania „może” umożliwiać użytkownikom dostęp do wcześniej zakupionych treści (prawdopodobnie wraz z zakupami w aplikacji, takimi jak oferowane przez Netflix dla lat), w nowym komunikacie prasowym Apple stwierdza się, że „twórcy aplikacji czytników nie oferuj do zakupu cyfrowych towarów i usług w aplikacji” (pogrubienie nasze). Oznaczałoby to, że Apple oferuje ten wyjątek tylko firmom, które i tak nie przekazują Apple żadnych prowizji za zakupy w aplikacji. Który, trzeba przyznać, obejmuje niektórych z najsurowszych krytyków Apple, takich jak Spotify. Niektórzy krytycy zasad antysterowności firmy Apple zasugerowali, że chcieliby reklamować w swojej aplikacji, że pobierają od użytkowników mniejsze opłaty na własnej stronie internetowej niż za pośrednictwem IAP firmy Apple — ponieważ nie musieliby płacić Apple dodatkowych 30 procent, mogliby przejść wzdłuż oszczędności. Ale jeśli kategoria „czytników” Apple nie zakończy się wraz z aplikacjami oferującymi IAP, ten pomysł prawdopodobnie nie będzie możliwy w ramach nowej reguły Apple. Może minąć trochę czasu, zanim poznamy odpowiedzi na te pytania: Apple twierdzi, że zasada wejdzie w życie dopiero na początku 2022 roku.