Piractwo cyfrowe nie zniknie

Piractwo cyfrowe nie zniknie

Hadlee Simons / Android Authority Zadaj sobie pytanie: „Czy jestem piratem?” Innymi słowy, czy ostatnio angażowałeś się w piractwo treści? Jeśli nie myślisz tak, ponieważ od dłuższego czasu nie uruchamiałeś klienta BitTorrent lub nie odwiedzałeś strony poświęconej piractwu, być może zechcesz pomyśleć jeszcze raz. Pobieranie torrentów nie jest jedynym sposobem na piracką zawartość. Czy kiedykolwiek korzystałeś z czyjegoś konta Netflix? Jest to piractwo, ponieważ konsumujesz treści, za które w innym przypadku musiałbyś zapłacić. Osoba, która bezpłatnie udostępniła swoje konto, również ułatwia piractwo. Mimo że teraz jest porzucany, YouTube Vanced był sposobem na pirackie doświadczenie, które zwykle kosztowało Cię pieniądze. Popcorn Time, już odszedł, był kolejnym szalenie popularnym sposobem na bezpłatne przesyłanie strumieniowe płatnych treści — ale także piractwo. W ciągu ostatnich kilku lat granice między piratami i tymi, którzy tego nie robią, zatarły się. Ale jedno jest pewne: po długim okresie spadku piractwa na całym świecie, akt konsumowania treści, za które nie zapłaciłeś, znów rośnie. Tym razem może tu zostać.
Zobacz też: Najlepsze usługi przesyłania strumieniowego wideo

Wzrost i upadek piractwa

Logo Netflix na ekranie telefonu obok rozlanego pojemnika popcornu.Edgar Cervantes / Android Authority Na początku piractwa internetowego wszystko kręciło się wokół udostępniania plików MP3 za pośrednictwem serwisów takich jak Napster i Limewire. Dzięki tym usługom znacznie łatwiej było pirać muzykę niż odwiedzać sklep i kupować fizyczne nagranie. W tym czasie na kampusach uniwersyteckich szerzyła się praktyka nielegalnego pozyskiwania muzyki. Słowami Stephena Witta w jego książce How Music Got Free:

Pod koniec lat 90. piractwo muzyczne stało się tym, czym eksperymenty narkotykowe pod koniec lat 60.: łamaniem przez całe pokolenie zarówno norm społecznych, jak i istniejącego zbioru prawa, bez zastanawiania się nad konsekwencjami.

Z biegiem lat udostępnianie plików wykroczyło poza muzykę i obejmowało programy telewizyjne, filmy, gry wideo, oprogramowanie komputerowe, książki i wiele innych. W 1998 r. rząd Stanów Zjednoczonych uchwalił ustawę Digital Millenium Copyright Act (DMCA). Przeznaczony do walki z piractwem, dawał podmiotom prawnym zęby potrzebne do walki z cyfrowymi piratami, jednocześnie uniemożliwiając dostawcom treści pociągnięcie do odpowiedzialności za naruszenia praw autorskich przez ich użytkowników. Niestety nie działało to dobrze w zapobieganiu problemowi. Ułatwiło to ściganie piratów, ale poza niektórymi głośnymi sprawami, większość piratów nie bała się ustawy DMCA. Piractwo nadal rosło.
Powiązane czytanie: Najlepsze legalne strony do bezpłatnego pobierania muzyki Potem wydarzyła się interesująca rzecz: Netflix. W 2007 roku firma zaczęła przesyłać strumieniowo wybrane fragmenty treści wideo przez Internet, co dało użytkownikom możliwość natychmiastowego oglądania filmów i programów telewizyjnych za jedną miesięczną opłatą. Sukces Netflixa na tej arenie dał początek wielu innym usługom przesyłania strumieniowego wideo, w tym Amazon Prime Video, Hulu, a ostatnio Disney Plus i Apple TV Plus. Próba powstrzymania piratów prawem nie rozwiązała problemu. Zapewnienie ludziom tanich, łatwych i legalnych sposobów korzystania z treści dało. Podobnie Spotify, Pandora i Deezer dały użytkownikom dostęp do milionów godzin popularnej muzyki. Dziś mamy również usługi takie jak Xbox Game Pass Ultimate, które działają jako „Netflix gier wideo”. Innymi słowy, próba powstrzymania piratów za pomocą prawa nie rozwiązała problemu. Zapewnienie ludziom tanich sposobów na łatwe legalne konsumowanie treści. Chociaż piractwo nigdy nie zniknęło, z roku na rok zaczęło spadać.

Próbuję utrzymać piractwo w ryzach

Menu ustawień blokowania sponsorów w YouTube VancedCalvin Wankhede / Android AuthorityChociaż usługi przesyłania strumieniowego pomogły spowolnić piractwo, nie były magiczną kulą. Piractwo narasta i zanika w zależności od różnych czynników. Na przykład spowolnienie gospodarcze zwykle skutkuje wyższym poziomem piractwa po prostu dlatego, że ludzi nie stać już na usługi. Treści z blokadą lokalizacji tworzą również próżnię, w której może rozprzestrzeniać się piractwo. W końcu, jeśli nie możesz legalnie uzyskać treści z powodu miejsca zamieszkania, nieuchronnie znajdziesz sposób na obejście tego ograniczenia. Jednak ich wielkim tatusiem jest pandemia COVID-19, która spowodowała poważny wzrost piractwa. Z powodu blokad na całym świecie, w których miliony ludzi zostają uwięzione w ich domach, możliwość korzystania z rozrywki stała się gorącą potrzebą. Niezależnie od tego, czy poprzez udostępnianie haseł, nielegalne przesyłanie strumieniowe, czy nawet staromodne torrentowanie, ludzie wydawali się gotowi złamać prawo, aby powstrzymać się od szaleństwa. Od 2020 roku piractwo ponownie nabrało rozpędu. Pandemia COVID-19 i stagnacja gospodarki przyczyniły się do wzrostu wskaźników piractwa, a firmy były gotowe do walki z tym zjawiskiem. Oczywiście dostawcy treści nie zamierzają pozostawić tego bez zaznaczenia. Dwie ostatnie zmiany w zakresie przeciwdziałania piractwu zostały wprowadzone przez Google i Netflix. Niedawno Google wymusił zamknięcie popularnego narzędzia pirackiego YouTube Vanced, które zapewniało kilka funkcji, które zwykle można uzyskać, subskrybując YouTube Premium. Tymczasem Netflix testuje miesięczną opłatę dla użytkowników, którzy dzielą swoje konta z innymi. Firma ma nadzieję, że ta opłata skłoni osoby udostępniające hasła do cofnięcia dostępu, a tym samym zmusi współużytkowników do rozpoczęcia własnych płatnych subskrypcji. W tych dwóch przypadkach środki wydają się dobrym pomysłem. W końcu, jeśli nie używałeś Vanced do piractwa i nie udostępniasz swojego hasła do Netflix, nic się dla ciebie nie zmieni. Tylko piraci borykają się z problemami, prawda? Problem w tym, że te wysiłki nie korzyść użytkowników w jakikolwiek sposób. Pamiętaj, że środki odstraszające piractwo nie działają tak dobrze, jak zapewniają użytkownikom łatwy dostęp do treści w rozsądnej cenie. Tak długo, jak firmy stosują podejście marchewki zamiast kija, piractwo powinno samo spaść. Jednak wydaje się, że firmy streamingowe tego nie rozumieją.

Podnoszenie cen, zamykanie użytkowników

hbo max chrupiąca bułkaWraz z karą finansową za udostępnianie haseł, Netflix ostatnio podniósł również ceny na całym świecie. Oczywiście firma twierdzi, że te wzrosty wynikają z wydatków związanych z tworzeniem wszystkich oryginalnych treści. Ale nie ma wątpliwości, że podwyżki cen prowadzą do rezygnacji (użytkownicy rezygnują z subskrypcji dla rywali) i, w niektórych przypadkach, do piractwa. Amazon również ostatnio podniósł cenę członkostwa Prime. Cena Hulu z telewizją na żywo wzrosła w 2021 roku, mimo że ma teraz włączone Disney Plus i ESPN Plus. Spotify również zwiększył koszty subskrypcji w 2021 roku. Wygląda na to, że większość głównych platform streamingowych widziała skok COVID-19 w konsumpcji mediów jako doskonałą okazję do podniesienia cen i zgarnięcia zysków.
Zobacz też: Najlepsze usługi transmisji strumieniowej na żywo Podwyżki cen nie są jedyną rzeczą, jaką robią firmy, która może skłonić użytkowników do piractwa. Platforma streamingowa anime Crunchyroll niedawno wycofała swój plan z reklamami na nowe i kontynuowane seriale. Przed tą zmianą każdy mógł bezpłatnie oglądać praktycznie dowolne treści na Crunchyroll, jeśli nie miał nic przeciwko oglądaniu reklam. Teraz jednak ta usługa działa tylko w przypadku programów, które nie są już produkowane. Te zmiany nie sprawiają, że usługi przesyłania strumieniowego są bardziej atrakcyjne niż piractwo. Kiedy połączysz je z ograniczeniami regionalnymi, limitami urządzeń do przesyłania strumieniowego, zablokowanymi pobieraniem i innymi typowymi aspektami subskrypcji przesyłania strumieniowego, zaczynasz rozumieć, dlaczego ktoś może po prostu uważać piractwo za łatwiejsze. Nie poruszyliśmy nawet największego problemu popychania użytkowników w kierunku piractwa.

Zmęczenie strumieniowe jest prawdziwe

Interfejs domowy Roku pokazujący różne aplikacje do przesyłania strumieniowegoRyan Haines / Android AuthorityW 2007 roku jedynym dużym graczem w streamingu filmów i telewizji był Netflix. Od tego czasu wiele się zmieniło. Nie ma w pobliżu firmy medialnej, która nie oferuje usługi opartej na subskrypcji. To stwarza przytłaczającą sytuację dla większości ludzi. Na przykład osoba, która lubi program telewizyjny The Office, potrzebuje abonamentu Peacock, aby go oglądać. Ta osoba prawie na pewno spodobałaby się również programowi takiemu jak Ted Lasso, który wymaga subskrypcji Apple TV Plus. The Good Place to kolejny program, który prawdopodobnie pokochaliby, a to wymaga subskrypcji Netflix. To trzy różne subskrypcje, aby obejrzeć tylko trzy bardzo popularne programy. Dzisiaj, aby obejrzeć trzy niezwykle popularne programy, możesz potrzebować trzech różnych subskrypcji. Sytuacja staje się jeszcze gorsza, gdy weźmie się pod uwagę, że jeden z tych serwisów streamingowych może nie oferować tej osobie wiele innych zainteresowań, co oznacza, że ​​musiałaby zapłacić abonament tylko po to, aby obejrzeć jeden program.Programowanie sportowe jest jeszcze bardziej skomplikowane . Moja koleżanka Rita El Khoury właśnie przeprowadziła się do Francji i odkryła, że ​​aby oglądać każdy mecz, w którym grają jej dwie ulubione drużyny piłkarskie (piłka nożna dla nas, Amerykanów), musiałaby subskrybować pięć różnych usług. To tylko dla piłki nożnej. Gdyby chciała dorzucić tenisa, koszykówkę, futbol amerykański lub inne sporty, potrzebowałaby kilku dodatkowych abonamentów. To szaleństwo. Oczywiście każda platforma streamingowa ma nadzieję, że jej konkretna zawartość będzie na tyle silna, że ​​ludzie nie będą mieli nic przeciwko dodaniu jej do stosu. Ma to sens, gdy jest trzech lub czterech graczy. Ale dzisiaj, nawet jeśli odejdziesz od platform sportowych, istnieje nie mniej niż tuzin głównych usług przesyłania strumieniowego — a nadchodzi ich więcej. Nieuchronnie to, co stanie się tutaj dla wielu ludzi, to to, że zasubskrybują garstkę usług, które oferują największą wartość, a następnie przejmą zawartość od innych.

Firmy czynią piractwo najbardziej kuszącą opcją

Amazon Echo Pokaż 10 usług przesyłania strumieniowegoAdamya Sharma / Android Authority Sławnie, Gabe Newell — współzałożyciel i obecny prezes firmy Valve, która prowadzi platformę gier Steam — miał do powiedzenia na temat piractwa:

Najłatwiejszym sposobem na powstrzymanie piractwa nie jest uruchamianie technologii antypirackiej. To poprzez zapewnienie tym ludziom usług, które są lepsze niż to, co otrzymują od piratów.

Obecnie świat filmów i programów telewizyjnych nie spełnia tego, co opisuje Newell. Pierwotnie usługi przesyłania strumieniowego były nadejściem cięcia kabli, tj. zakończenia tradycyjnej subskrypcji kablowej, która polegała wyłącznie na strumieniowaniu internetowym. Powodem, dla którego konsumenci przybyli do przesyłania strumieniowego, był fakt, że kabel był zbyt drogi i zmusił ich do płacenia za kanały i usługi, na których im nie zależało. Teraz, zamiast być rozwiązaniem tego problemu, usługi przesyłania strumieniowego po prostu przywracają ten sam problem. Firmy oczekują, że ludzie będą co miesiąc sowicie płacić, aby uzyskać dostęp do żądanych treści, mimo że reszta treści na platformie nie jest dla nich interesująca. Jednak w przeciwieństwie do tradycyjnego kabla, bardzo łatwo jest zwrócić się do piractwa zamiast przesyłania strumieniowego w Internecie . O ile usługi przesyłania strumieniowego nie wrócą do dawania konsumentom dokładnie tego, czego chcą, po cenach, na które mogą sobie pozwolić, piractwo nigdy nie będzie najmniej atrakcyjną opcją. Piractwo pozostanie.

Czy w 2022 r. pirackie treści?

88 głosówTak82%Nie10%Nie wiem8%Komentarze

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Android