Teoria pośredniej wzajemności głosi, że osoby, które zyskały dobrą reputację pomagając innym, mają większe szanse na nagrodę od osób trzecich, ale powszechna współpraca zależy od zgody co do reputacji. W większości modeli teoretycznych badających wpływ reputacji na chęć współpracy ludzi ze sobą, reputacja jest binarna – dobra lub zła – i opiera się na ograniczonych informacjach. Jednak dostępnych jest wiele informacji na temat zachowań ludzi w dzisiejszym świecie, zwłaszcza w mediach społecznościowych.
Profesorowie biologii Joshua B. Plotkin z Uniwersytetu Pensylwanii i Corina Tarnita z Uniwersytetu Princeton kierują zespołami, które współpracowały nad teoretycznymi badaniami dotyczącymi współpracy. Sebastián Michel-Mata, doktorant w laboratorium Tarnity, wpadł na pomysł zajęcia się tym, jak oceniać kogoś w środowisku bogatym w informacje.
„Obecna teoria pośredniej wzajemności sugeruje, że reputacja może działać tylko w nielicznych społeczeństwach, w tych o skomplikowanych normach oceny i instytucjach publicznych, które mogą egzekwować porozumienie” – mówi Michel-Mata. Jednak jako antropolog widzi, że takie społeczeństwa są wyjątkiem, a nie regułą, i zastanawiał się nad prostą ideą, że reputacja jest sumą wielu działań.
„Wcześniejsze modele zazwyczaj zakładały, że o czyjejś reputacji decyduje pojedyncze działanie, ale myślę, że sposób przypisywania reputacji ludziom jest bardziej niuansowy. Często przyglądamy się wielu podjętym przez daną osobę działaniom i sprawdzamy, czy są to w większości dobre czy złe działania” mówi Mari Kawakatsu, badaczka ze stopniem doktora w laboratorium Plotkina.
Dzięki modelowaniu matematycznemu zespół badawczy wykazał, że przyglądanie się wielu działaniom i wybaczanie niektórym z nich to metoda oceny zachowania wystarczająca do podtrzymania współpracy. Tę metodę nazywają „spójrz dwa razy, raz wybacz”. Wyniki ich badań zostały opublikowane w czasopiśmie Nature.
Opiera się to na wcześniejszych pracach Plotkina na temat pośredniej wzajemności. Na przykład współpracował z Kawakatsu i badaczem ze stopniem doktora Taylorem A. Kessingerem nad artykułem obliczającym, ile plotek potrzeba, aby osiągnąć wystarczający konsensus w celu podtrzymania współpracy.
Plotkin tak mówi o nowym artykule: „Nawet jeśli różni ludzie w społeczeństwie wyznają różne normy oceny, zasada„ spójrz dwa razy, przebacz raz ”w dalszym ciągu generuje wystarczający konsensus, aby promować współpracę”. Dodaje, że metodą tą utrzymuje się współpracę bez plotek i instytucji publicznych, co potwierdza pierwotną hipotezę Michel-Maty, pierwszego autora artykułu, że instytucje publiczne nie są warunkiem współpracy opartej na reputacji. Stanowi także ważną alternatywę, gdy istnieją instytucje publiczne, ale erozja zaufania do instytucji utrudnia współpracę.
Kessinger twierdzi, że podobnie jak w artykule o plotkach, model teoretyczny gier jest tutaj grą polegającą na jednorazowym przekazywaniu darowizn, znaną również jako uproszczony dylemat więźnia. Każdy gracz może pomóc swojemu partnerowi lub nie, a gracze będą okresowo aktualizować swoje poglądy na temat reputacji innych graczy, obserwując wzajemne interakcje z innymi graczami, aby sprawdzić, czy partner współpracuje lub „wadzi” innym. Bardziej okresowo gracze aktualizują swoje strategie.
Idea pośredniej wzajemności nie polega na tym, że „jestem miły dla Mari, ponieważ ona była dla mnie miła; chodzi o to, że jestem miły dla Mari, ponieważ była miła dla Josha, i mam dobrą opinię o Joshu” – mówi Kessinger. W tym badaniu „podstawową ideą jest to, że jeśli zaobserwujesz dwie interakcje jakiejś osoby i co najmniej jedną z nich było działanie, które uznasz za dobre, wówczas współpracujesz z tym graczem, ale w przeciwnym razie dezerterujesz z nim”.
Kawakatsu mówi, że wszyscy współautorzy byli zaskoczeni, że strategii „spójrz dwa razy, przebacz raz” nie można zastąpić innymi strategiami, takimi jak ciągła współpraca lub ciągła dezercja, patrzenie na więcej niż dwie akcje innego gracza lub wybaczanie w innej proporcji „złych czynów”. Tarnita twierdzi, że – co być może najbardziej zaskakujące – patrzenie więcej niż dwukrotnie nie przyniosło dodatkowych korzyści. „Informacja okazała się mieczem obosiecznym i nawet wtedy, gdy informacja była swobodnie dostępna, jednostki zazwyczaj nie ewoluowały, aby móc z niej korzystać” – mówi.
Michel-Mata zauważa, że ogólna prostota i solidność ich ustaleń wskazują, że ta strategia behawioralna może być stara w społeczeństwach ludzkich. Autorzy dostrzegają potencjał, jaki antropolodzy i behawioryści mogą wykorzystać w swojej pracy.
Laboratoria Plotkin i Tarnita kontynuują współpracę, badając, w jaki sposób ludzie wchodzą w interakcje w więcej niż jednym kontekście, na przykład w pracy i życiu osobistym. „To dotyka szeregu współczesnych problemów społecznych” – mówi Kessinger, „w których niewłaściwe zachowanie prywatne staje się sprawą publiczną”.