Dlaczego w 2025 roku nadal walczymy z bloatware na smartfony?

Dlaczego w 2025 roku nadal walczymy z bloatware na smartfony?

Robert Triggs / Android Authority Jako codzienny kierowca Pixela przez ostatnie kilka lat przyzwyczaiłem się do eleganckiego i dyskretnego charakteru interfejsu użytkownika Pixela. Jednak powrót OPPO na wybrzeża Wielkiej Brytanii podekscytował mojego wewnętrznego fotografa, więc dziś rano pospieszyłem, aby uruchomić Find X8 Pro, ale ColorOS mnie zatrzymał. Święty krab, pomyślałem, to mnóstwo nadętego oprogramowania! Szczerze mówiąc, nic nie przyćmiewa blasku nowego, eleganckiego statku flagowego szybciej niż powiadomienia o spamie i marnowanie nawet kilku minut na odinstalowywanie aplikacji, których nigdy nie chciałeś i nigdy nie użyjesz. Nikt nie lubił tego robić przez ostatnie dwie dekady smartfonów, więc kto ciągle mówi wielkim osobistościom marki, aby nadążały za tymi kompletnymi bzdurami?

Czy Twój najnowszy smartfon zawierał zbyt dużo oprogramowania typu bloatware?

138 głosów Chociaż nie lubię mieć czegokolwiek preinstalowanego na moich nowych gadżetach, mogę przynajmniej zrozumieć, że popularne aplikacje, takie jak Facebook, Netflix i Spotify, są tam dostępne dla wygody (przy okazji zyskując przy tym dla producenta dodatkową gotówkę). Nie mogę jednak pojąć, dlaczego telefon premium kosztujący ponad 999 dolarów miałby drażnić zachodnich użytkowników takich sklepów jak Fineasy i Lazada czy azjatycki serwis rozrywkowy iQIYI. Poznaj swoich odbiorców, OPPO. Napisanie krótkiego fragmentu kodu w celu filtrowania wstępnie zainstalowanych aplikacji według regionu wybranego podczas konfiguracji nie może być trudne. Przygnębiająco, pisałem to już wcześniej o telefonach OPPO i najwyraźniej miałem zbyt wysokie oczekiwania, sądząc, że powrót na rynki europejskie będzie wiązał się z dostosowaniem ColorOS do specyfiki regionu. Na szczęście odinstalowanie tych aplikacji z ekranu głównego jest wystarczająco szybkie.Najpopularniejsze aplikacje ColorOSRobert Triggs / Android AuthorityGorzej jest z totalnym śmieciem folderu „Hot Apps” systemu ColorOS, który, jeśli głupio zgodzisz się na jego Regulamin, automatycznie pobierze więcej aplikacji, o które nie prosiłeś – i zrobi to konsekwentnie. OPPO nie jest samotne w tym szambie podejrzanych praktyk; Folder Hubs firmy Motorola zapełnia Twój telefon oprogramowaniem wyłącznie ze względu na korzyści finansowe. Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek dobrowolnie zaglądał do tych folderów w poszukiwaniu nowych aplikacji do wypróbowania. Niestety, niemal gdziekolwiek spojrzysz, bloatware pozostaje plagą ekosystemu Androida. Xiaomi zawsze było dość kiepskie i nawet jego drogie modele Ultra nie wymykają się podejściu do oprogramowania zlewozmywakowemu. System Oxygen OS OnePlus staje się coraz gorszy, ponieważ wpływ OPPO filtruje coraz głębiej. Nie uciekniesz, nawet jeśli wybierzesz topową markę Samsunga, choć przyznasz, że nie jest tak źle. Ale nawet on zawiera pakiet narzędzi Microsoft i LinkedIn ze swoimi flagowymi modelami Galaxy, a także więcej wewnętrznych duplikatów, im niżej się zdecydujesz, tym bardziej na niższych poziomach cenowych. Na szczęście kilka marek znalazło równowagę, umieszczając swój znaczek na Androidzie bez zawracania sobie głowy konsument. Telefony Nothing są całkiem czyste pomimo grubej skóry interfejsu użytkownika, a najnowsze modele ASUSa zawierają tylko dodatkowe aplikacje, takie jak Armoury Crate, dla których i tak kupujesz telefon. Jest też oczywiście seria Pixel, o ile nie liczy się ogromnej gamy domyślnych aplikacji Google jako oprogramowania typu bloatware. Niektórzy z pewnością to zrobią. Nic nie przyćmiewa blasku nowego telefonu szybciej niż powiadomienia o spamie i odinstalowywanie wzdęć. Mówiąc o Google, przychodzi mi na myśl myśl, która przyszła mi do głowy, gdy bezmyślnie przeglądałem najnowszą serię ataków typu bloatware. Choć UE znajduje się pod presją UE, aby ułatwić rezygnację z jej usług na rzecz rozwiązań alternatywnych, zaczynam sądzić, że należy to zastosować szerzej. Tak, Big G ma monopol, ale konsumenci nie powinni być bombardowani reklamami, niepotrzebnymi aplikacjami i sklepami przez kogokolwiek innego. Konsumenci zasługują na jasny wybór aplikacji i usług, które chcą zainstalować, i wszyscy producenci powinni to szanować. Nie mam nic przeciwko Google, OPPO, Xiaomi, Samsungowi czy komukolwiek innemu posiadającemu własny sklep z aplikacjami, przeglądarkę, aplikacje do przesyłania wiadomości lub cokolwiek innego, o ile mogę wybrać te, które naprawdę chcę podczas konfigurowania mojego telefonu. Jeśli producenci chcesz się ze mną spotkać w środku, zadowoliłbym się kilkoma polami wyboru kategorii tak/nie podczas konfiguracji. Gdybym mógł skorzystać z wybranych przez markę aplikacji do przesyłania strumieniowego, wstępnie zainstalować media społecznościowe, aby zaoszczędzić czas, lub po prostu kliknąć „nie dla wszystkich”, byłoby to w porządku. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale przynajmniej byłoby to lepsze niż marnowanie czasu na ręczne usuwanie jak największej ilości plików. Pixele umożliwiają przeglądanie „dodatkowych aplikacji” podczas procesu konfiguracji; może już czas uczynić to obowiązkowym. Ale dość życia w krainie snów. Czas ponownie dokończyć odinstalowywanie tego wzdęcia i sprawdzić, czy rzeczywiście podoba mi się telefon zakopany pod spodem. Uwagi

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Android