Browarnicza walka o utrzymanie informacji o aborcji w Internecie

Browarnicza walka o utrzymanie informacji o aborcji w Internecie

Wczoraj Sąd Najwyższy zagłosował za utrzymaniem zakazu aborcji w stanie Mississippi i uchyleniem sprawy Roe przeciwko Wade, kończącej dostęp do aborcji w niektórych stanach i wywołując zbliżające się zakazy w innych. Decyzja nie zakończy aborcji w Ameryce, ale w wielu miejscach przeniesie tę procedurę do podziemia i, w oparciu o najnowszą historię, do internetu. Zrozumiałe jest, że zwolennicy aborcji skupili się na kwestiach nadzoru bezpośrednio po wydaniu orzeczenia, zaniepokojeni faktem, że państwa wykorzystują internetowe rejestry do ścigania karnego. Ale toczy się również walka o to, jak i gdzie zwolennicy aborcji będą mogli udostępniać informacje dotyczące aborcji w Internecie. Jeśli procedura jest nielegalna, wówczas stany mogą twierdzić, że treści umożliwiające tę procedurę są również niezgodne z prawem – podnosząc drażliwe pytania zarówno dla platform, jak i aktywistów. Zakazy aborcji w stanach takich jak Teksas już zawierają przepisy dotyczące karania ludzi postrzeganych jako „pomaganie i podżeganie” do procedury, a niektórzy aktywiści antyaborcyjni naciskają na zdefiniowanie tego jako prostego opisania sposobu samodzielnego zarządzania aborcją. Jak zauważył The Appeal na początku tego tygodnia, Krajowy Komitet ds. Prawa do Życia (NRLC) zaproponował modelowe przepisy, które zakazywałyby oferowania „instrukcji przez telefon, Internet lub jakikolwiek inny środek komunikacji” lub „hostowania lub utrzymywania strony internetowej, lub udostępnianie usługi internetowej, która zachęca lub ułatwia starania o dokonanie nielegalnej aborcji.” Modelowe prawo proponuje karanie miejsc, które „zachęcają” do samodzielnej aborcji. Język wydaje się być skierowany do witryn takich jak Plan C, który oferuje szczegółowe informacje na temat pozyskiwania misoprostolu i mifepristonu do samodzielnej aborcji. Wiele serwisów informacyjnych, w tym siostrzana strona Verge The Cut, również opublikowało szczegółowe informacje na ten temat. Ogólne terminy, takie jak „hosting”, pozornie pozwoliłyby nawet stanom na ściganie dostawców infrastruktury internetowej, którzy obsługują witryny takie jak Plan C lub sieci społecznościowe, których używają do rozpowszechniania informacji. Zwolennicy wolności obywatelskich twierdzą, że byłoby to niezgodne z konstytucją. „Ten rodzaj ustawodawstwa budzi poważne obawy związane z Pierwszą Poprawką” – powiedział dyrektor wykonawczy Knight First Poprawka Institute, Jameel Jaffer. „Zamierzamy rozważyć zakwestionowanie wszelkich przepisów, które wykorzystują dzisiejszą decyzję Sądu Najwyższego jako uzasadnienie nowych ograniczeń dotyczących mowy chronionej lub nowych form inwigilacji”. Zmotywowani prokuratorzy mogą nadal próbować ukarać placówki, które dzielą się informacjami, argumentując, że materiał ma na celu pomóc innym łamać prawo i wciągać ich w kosztowne i przedłużające się sprawy sądowe, nawet jeśli ostatecznie zwyciężą. „Wyjaśnianie, czym jest aborcja, gdzie można ją uzyskać, opowiadanie się za prawem lub zdolnością danej osoby do aborcji — wszystkie te rzeczy to ogólne, prawdziwe informacje, których nie można ścigać bez naruszenia Pierwszej Poprawki”, mówi Jennifer Granick, doradczyni ACLU. „Ryzyko polega na tym, że prokuratorzy wezmą te prywatne rozmowy, podczas których ludzie wymieniają się informacjami, i będą próbowali uznać je za spotkania przestępcze. I to będzie coś, z czym prawdopodobnie będziemy musieli walczyć. Sekcja 230 stoi przed coraz większymi wyzwaniami ze strony obu stron, ale koniec Roe dodaje nowe stawki Aktywiści i pracownicy służby zdrowia mają motywację do toczenia tych bitew – ale platformy cyfrowe, z których korzystają, mogą nie. Przeciwnicy legalnej aborcji mogą grozić pozwami każdej firmie zajmującej się prowadzeniem przemówień, jeśli zezwolą na komunikację związaną z aborcją. Potencjalne cele obejmują sieci społecznościowe, takie jak Facebook, gdzie można łatwo nawiązać kontakt z osobami poszukującymi aborcji, po dostawców infrastruktury, takich jak sieci dostarczania treści (CDN), które zapewniają krytyczne wsparcie logistyczne dla niezależnych witryn internetowych. W tej chwili platformy mają łatwą odpowiedź na zagrożenia: sekcja 230 ustawy Communications Decency Act. Sekcja 230 chroni aplikacje i strony internetowe przed uznawaniem ich za „wydawcę lub mówcę” treści generowanych przez użytkowników, chroniąc je przed odpowiedzialnością za ich hosting. W przeciwieństwie do obrony przed pierwszą poprawką, nie wymaga to walki o to, czy kwestionowana treść jest nielegalna, co zmniejsza obciążenie prawne procesów sądowych. „Sekcja 230 polega na tym, że nie musisz udowadniać, że jest to mowa chroniona przez Pierwszą Poprawkę, co może zająć dużo czasu w sporach sądowych” — mówi Granick. Istnieje wyjątek dla zachowań, które naruszają federalne prawo karne, ale nie naruszenia przepisów stanowych, takich jak obecne zakazy aborcji. Mimo to Sekcja 230 staje się coraz bardziej niepopularna zarówno wśród Republikanów, jak i Demokratów. Ustawy federalne, takie jak EARN IT Act i SAFE TECH Act, proponowały złagodzenie ich zabezpieczeń, podczas gdy Teksas i Floryda uchwaliły przepisy oparte na założeniu, że sekcja 230 nie powinna powstrzymywać stanów przed wdrażaniem własnych przepisów dotyczących moderacji treści. W 2018 roku ówczesny prezydent Donald Trump podpisał umowę FOSTA-SESTA, która usunęła zabezpieczenia dla materiałów związanych z seksem, przy wsparciu obu stron. Krytycy Sekcji 230 przytoczyli prawdziwe przypadki witryn (zazwyczaj nie typowych celów „Big Tech”), które używają go, aby uniknąć odpowiedzialności za zachęcanie do pornografii bez zgody lub zniesławiających kłamstw. Wiele propozycji naprawienia tego problemu zawiera jednak szerokie ograniczenia, które można wykorzystać do utrudnienia nauki o aborcji — nawet jeśli nie jest to celem. „To jest jak Dowód A, dlaczego nie chcemy otwierać odpowiedzialności”. Badania sugerują, że FOSTA-SESTA doprowadziła do masowej deplatformacji prostytutek online, niezależnie od tego, czy bezpośrednio publikowali nielegalne treści, a efekt domina utrudnił świadczenie usług, takich jak edukacja seksualna online. Dalsze osłabianie prawa może mieć podobny efekt mrożący również w przypadku informacji o aborcji, ponieważ strony decydują się zachować ostrożność, zamiast ryzykować odpowiedzialność prawną. „Czasami ludzie mówią: cóż, w czym problem?” mówi Granick z sekcji 230 rzeźb. Na przykład: „jeśli mamy wyjątek dla przestępstw federalnych, dlaczego nie mielibyśmy również mieć wyjątku, aby zezwolić na odpowiedzialność za przestępstwa stanowe? I to jest jak w Dowodzie A, dlaczego nie chcemy otwierać odpowiedzialności na państwowe przepisy karne”. Reżyser Fight for the Future, Evan Greer, mówi, że śmierć Roe dodaje groźne skutki uboczne do obecnych propozycji. „Nawet dobre intencje zmiany w sekcji 230, takie jak te zaproponowane w ustawie SAFE TECH lub w ustawie o sprawiedliwości przeciwko złośliwym algorytmom, mogą wywołać falę pozwów ze strony działaczy antyaborcyjnych (którzy są już prawnicy, wnoszą spory i są wysoce zmotywowani, aby uzyskać treści o dostępie do aborcji usunięte z Internetu)” – mówi Greer. Firmy mogą zareagować minimalizując swoje ryzyko, co może skutkować wszystkim, od portali crowdfundingowych zakazujących dostępu do funduszy aborcyjnych po internetowe przestrzenie społecznościowe, zamykając ludzi, którzy próbują zorganizować podróż i logistykę w przypadku aborcji między stanami. „Osłabienie Sekcji 230 byłoby katastrofą w środowisku po Roe” – kontynuuje Greer. Istnieją dobre powody, aby uważać na organizowanie dostępu do aborcji na głównych platformach, na przykład pozostawianie śladu danych, który mógłby zostać wykorzystany przez policję w oskarżeniach. Ale nadgorliwe zakazy tylko utrudniłyby znalezienie informacji zdrowotnych. Dla prawodawców, którzy poparli zapewnienie dostępności aborcji, jest to ryzyko, z którym każda przyszła reforma Sekcji 230 będzie musiała się liczyć.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Android