Naukowcy proponują, aby rządy zastosowały nową metodę obliczania korzyści wynikających z ochrony różnorodności biologicznej i przyrody dla przyszłych pokoleń.
Metodę tę mogą zastosować rządy w analizach kosztów i korzyści w projektach infrastruktury publicznej, w których utrata gatunków zwierząt i roślin oraz „usług ekosystemowych” – takich jak filtrowanie powietrza i wody, zapylanie roślin lub wartość rekreacyjna przestrzeni – – przeliczane są na bieżącą wartość pieniężną.
Proces ten ma na celu uczynienie utraty różnorodności biologicznej i korzyści wynikających z ochrony przyrody bardziej widocznymi w procesie podejmowania decyzji politycznych.
Międzynarodowy zespół badawczy twierdzi jednak, że obecne metody obliczania wartości usług ekosystemowych „są niewystarczające” i opracował nowe podejście, które ich zdaniem można z łatwością zastosować w analizach skarbowych stanowiących podstawę przyszłych sprawozdań budżetowych.
Ich podejście, opublikowane w czasopiśmie Science, uwzględnia wzrost wartości pieniężnej przyrody w czasie wraz ze wzrostem dochodów ludzi, a także prawdopodobne pogorszenie różnorodności biologicznej, czyniąc ją zasobem coraz bardziej rzadkim.
Kontrastuje to z obecnymi metodami, które nie uwzględniają zmian wartości usług ekosystemowych w czasie.
„Nasze badanie dostarcza rządom wzoru umożliwiającego oszacowanie przyszłej wartości rzadkich usług ekosystemowych, który można wykorzystać w procesach decyzyjnych” – powiedział Moritz Drupp, profesor ekonomii zrównoważonego rozwoju na Uniwersytecie w Hamburgu i główny autor tego badania.
Dwa czynniki odgrywają kluczową rolę w tej korekcie wartości: z jednej strony dochody wzrosną, a wraz z nimi dobrobyt ludności świata – o około dwa procent rocznie po uwzględnieniu inflacji.
Wraz ze wzrostem dochodów ludzie są skłonni płacić więcej za ochronę przyrody.
„Z drugiej strony usługi świadczone przez ekosystemy będą tym cenniejsze, im będzie ich coraz mniej” – stwierdził profesor Drupp. „Fakt, że towary rzadkie stają się droższe, jest podstawową zasadą ekonomii i ma zastosowanie również tutaj. W świetle obecnego rozwoju sytuacji niestety musimy spodziewać się dalszej utraty różnorodności biologicznej”.
Zdaniem naukowców obecną wartość usług ekosystemowych należy zatem we współczesnych analizach kosztów i korzyści ustalić znacznie wyżej, do ponad 130 procent, uwzględniając wzrost dochodów.
Jeśli uwzględnić także wpływ na gatunki zagrożone w ramach Czerwonej Listy, korekta wartości wyniosłaby ponad 180 procent.
Uwzględnienie tych skutków zwiększy prawdopodobieństwo, że projekty chroniące usługi ekosystemowe przejdą test kosztów i korzyści.
W skład zespołu badawczego wchodzi trzech autorów z Wielkiej Brytanii: profesor Mark Freeman (Uniwersytet w Yorku), dr Frank Venmans (LSE) i profesor Ben Groom (Uniwersytet w Exeter).
„Wartości pieniężne dla środowiska, które są obecnie wykorzystywane przez decydentów przy ocenie inwestycji publicznych i zmian regulacyjnych, oznaczają, że przyroda z biegiem czasu staje się stosunkowo mniej wartościowa w porównaniu z innymi towarami i usługami” – stwierdził profesor Groom.
„Nasza praca pokazuje, że jest to błędne podejście. Proponujemy stopniowy wzrost wartości ekosystemów. Propozycję tę można z łatwością uwzględnić w analizie skarbu państwa, która stanowić będzie podstawę przyszłych deklaracji budżetowych”.
Dr Venmans dodał: „Jako konkretny przykład weźmy rafy koralowe. Oczekuje się, że wraz ze zmianami klimatycznymi zmniejszy się ich powierzchnia i różnorodność biologiczna, co oznacza, że pozostałe rafy będą znacznie cenniejsze niż obecnie, a tym bardziej w miarę wzrostu dochodów gospodarstw domowych. ma znaczenie, gdy oceniamy ochronę rafy koralowej pod kątem długotrwałych skutków.”
Profesor Freeman powiedział: „Rząd znajduje się pod znaczną presją z wielu stron w sprawie dodatkowych inwestycji publicznych. Zapewnienie oceny ochrony ekosystemów w sposób spójny z innymi projektami publicznymi, w tym wydatkami na HS2 i inną infrastrukturę, ma kluczowe znaczenie. co ma na celu nasza praca.”
Naukowcy twierdzą, że skoro decyzje polityczne mogą złagodzić utratę różnorodności biologicznej, ważne jest, aby rządy były w stanie odpowiednio ocenić konsekwencje swoich decyzji dzisiaj i w przyszłości.
Ekonomista profesor Moritz Drupp opracował to badanie we współpracy z zespołem międzynarodowych badaczy z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Danii, Holandii, Norwegii, Szwecji i Stanów Zjednoczonych.
Zespół doradza m.in. HM Treasury, Białemu Domowi USA i niemieckiej Federalnej Agencji Środowiska.