Podobnie jak wielu z was, traktuję dziś Google Chromecast i protokół Cast jako coś oczywistego, ale nie było tak 10 lat temu, kiedy Google po raz pierwszy je ogłosił. Pamiętam, że byłem pod wrażeniem rozwiązania Google dotyczącego problemu przesyłania strumieniowego z telefonu do telewizora. Jak genialnie prosty był pomysł podłączenia do telewizora małego klucza sprzętowego z dostępem do Internetu, którym można było sterować za pomocą telefonu? Lekkie oprogramowanie i podstawowy sprzęt zaowocowały niską ceną 35 USD, która nagle sprawiła, że programy i filmy przesyłane strumieniowo stały się „jednorazowe”. Nie potrzebowałem już nowego, drogiego smart TV; Mógłbym po prostu kupić Chromecasta i poprawić całe swoje wrażenia. I nie byłem sam w takim myśleniu. Klucz Google odnotował miliony sprzedaży i powszechne uznanie za łatwość obsługi. Szybko stał się jednym z pierwszych i największych sukcesów sprzętowych firmy. Dziesięć lat w historii Chromecast przeszedł od głównego bohatera do quasi-NPC. Triumf Chromecasta wywołał zalew podobnych tanich kluczy sprzętowych do przesyłania strumieniowego, od Roku po Amazon Fire TV, pudełka Xiaomi i nie tylko. Poza fizycznym sprzętem, przesyłanie szybko przewyższyło starszy protokół Apple AirPlay i powoli trafiło do głośników i telewizorów innych firm. Zatoczyliśmy pełne koło od niepotrzebnego inteligentnego telewizora i kupowania klucza sprzętowego do braku potrzeby Chromecasta jako takiego i kupowania zamiast tego telewizora z obsługą przesyłania. Ale dziesięć lat w historii Chromecast przeszedł od głównego bohatera do quasi-NPC. Istnieje, wciąż się sprzedaje i o to chodzi. Robi to, co powinien, ale entuzjazm dla formatu, protokołu Cast i wszelkich wizjonerskich możliwości osłabł.
Czy nadal używasz Chromecasta?
176 głosów
10 lat narastających problemów technicznych i prawnych
Ryan Haines / Android Authority Jeszcze wczoraj pokazywałam mężowi film na telefonie, a potem przypomnieliśmy sobie, że mamy duży telewizor, na którym możemy go obejrzeć. Witryna, na której byłem, nie oferowała opcji przesyłania wideo, więc zdecydowałem się przesłać mój ekran. Wybrałem telewizor i czekałem. Nic się nie stało. Spróbowałem ponownie i spotkałem się z tym samym wynikiem. Mój Chromecast nie działał. To też nie jest rzadkie zjawisko; doświadczenie castingowe to mnóstwo błędów. Kiedy to działa, nadal działa bezproblemowo i zachwycająco, ale czasami Twój telefon lub komputer nie widzi Chromecastów w pobliżu, nie przesyła na nie przesyłania (co zdarza mi się dość często w przypadku pełnoekranowej funkcji przesyłania Androida) lub rozłącza się po uruchomieniu odlew. To ostatnie jest irytujące, ponieważ Twoje treści są nadal odtwarzane na odbierającym Chromecaście (lub telewizorze lub głośniku), ale urządzenie źródłowe nie ma już nad nim kontroli. Jak się zatrzymać? Pauza? Wróć? Zmienić głośność? Nie możesz. Nie wspominając o niezliczonych problemach zapisanych w kronikach online, takich jak pętle ponownego uruchamiania, słabe sygnały Wi-Fi i dziwne powiadomienia o przesyłaniu. Kłopoty techniczne i prawne zepsuły całe istnienie Chromecasta. Oprócz tych problemów technicznych, sukces Google z Chromecastem został zniszczony przez sporną własność intelektualną. SONOS oskarżył Google o wykorzystanie własnej technologii do ulepszenia konfiguracji Chromecasta i inteligentnych głośników Nest / Home, odtwarzania w wielu pokojach i sterowania muzyką przez telefon, i wygrał ten proces. Jakby tego było mało, wygląda na to, że sama idea Chromecasta została skradziona przez Google. W pozwie złożonym przez Touchstream Technologies niedawno zarzucono, że nieznana firma spotkała się z Google w 2011 roku, dwa lata przed wypuszczeniem Chromecasta, i podzieliła się swoimi pomysłami na sterowanie odtwarzaniem multimediów z serwera na wyświetlaczu za pośrednictwem osobistego urządzenia komputerowego, czyli coś bardzo podobnego do tego, co teraz znamy jako Chromecast. Ława przysięgłych uznała Google za winnego również w tej sprawie.
10 lat Chromecasta kontra Google
Edgar Cervantes / Android Authority Można by pomyśleć, że prosty, tani i popularny produkt, który sprzedaje się w milionach, zyska na nieograniczonych zasobach rozwojowych w firmie. Ale to oznaczałoby zapomnienie o burzliwej historii wspierania własnych sukcesów przez Google. Albo jego skłonność do zmiany kursu w trakcie podróży. W ciągu ostatnich 10 lat Chromecast musiał walczyć z wieloma wrogami na kilku frontach. Głośniki i telewizory innych firm z wbudowanymi odbiornikami Google Cast były na pierwszym miejscu i oferowały ludziom takim jak ja wbudowaną alternatywę dla taniego klucza sprzętowego: po co kupować osobnego Chromecasta, skoro Twój telewizor lub głośnik ma już tę funkcję? Następnie inteligentne głośniki z Asystentem Google sprawiły, że casting stał się mniej atrakcyjny, dając nam możliwość odtwarzania czegokolwiek za pomocą naszego głosu — telefon do przesyłania nie jest potrzebny. I wreszcie urządzenia z Android TV oferowały opcję korzystania z pełnych aplikacji do nawigacji i wybierania programu lub filmu do strumieniowego przesyłania na jednym urządzeniu, bez potrzeby posiadania oddzielnego telefonu i Chromecasta. Google w zasadzie zabił oryginalny klucz sprzętowy do przesyłania strumieniowego Chromecasta i ukrył ciało pod przebiegłą zmianą na Google TV. To dość wymowne, że dwa ostatnie Chromecasty to w rzeczywistości urządzenia Google TV oznaczone jako Chromecast. Google zasadniczo zabiło oryginalny klucz sprzętowy do przesyłania strumieniowego Chromecasta i ukryło ciało pod chytrą zmianą strategii. W końcu ekran główny, na którym może wyświetlać reklamy, jest milion razy lepszy niż urządzenie, które włącza się tylko w celu odtwarzania wybranych multimediów. Patrząc wstecz, wygląda na to, że Google zawsze próbował wykorzystać sukces Chromecasta, zastępując go zamiast tego udoskonalania produktu bazowego. Z pewnością wymagająca dynamika.
10 lat straconych szans
Pamiętasz Chromecast Audio? Można by pomyśleć, że ostatnie kilka lat to idealny czas, aby go przywrócić. Wraz z odrodzeniem się płyt winylowych, głośników półkowych i bardziej audiofilskich konfiguracji bardzo potrzebne jest proste urządzenie, które może po prostu bezprzewodowo przesyłać strumieniowo lub odbierać wysokiej jakości dźwięk. Ale Google pozostawił to pole takim firmom jak Amazon Echo Link () i WiiM Pro 2 (). To jeden z wielu przykładów, w których myślę, że Google upuścił piłkę w ciągu ostatnich 10 lat ze sprzętem Chromecast. Wydaje się, że zmarnowaliśmy dekadę, pozostając tam, gdzie zaczęliśmy z protokołami Chromecast i Cast. Protokół Cast również doczekał się tak niewielu ulepszeń — nawet żadnej? — że czujemy się, jakbyśmy zmarnowali dekadę, pozostając tam, gdzie zaczęliśmy. Obecnie przesyłanie działa, ale nie różni się niczym od tego, co było na początku. Nie możesz mnie przekonać, że przez 10 lat jedna z największych firm technologicznych na świecie nie mogła wymyślić kilku sposobów na poprawę doświadczenia. Przesyłanie do telewizora w hotelu jest nadal tak uciążliwe, że wolę nosić ze sobą tablet zamiast się tym przejmować. Nie mam kontroli nad rozdzielczością ani jakością strumienia i dlatego nie mogę dostosować mojego przesyłania do wolniejszych łączy. Nie ma zarządzania kolejką, chyba że pozwala na to aplikacja do przesyłania, więc nie mogę ustawić odtwarzania filmu Netflix po zwiastunie YouTube. I wciąż marzę o tym, aby moje telefony z Androidem przesyłały interfejs podobny do komputera (taki jak Samsung Dex) na większe ekrany, zamiast po prostu odzwierciedlać ich ekrany.
10 lat sukcesów, porażek i niepewności
Edgar Cervantes / Android AuthorityChromecast zdemokratyzował dostęp do usług przesyłania strumieniowego i funkcji smart TV dla milionów ludzi. Miliony sprzedaży i powszechne uznanie nie usprawiedliwiają jednak samozadowolenia. Ale wygląda na to, że tak właśnie stało się z Chromecastem. W końcu klucz sprzętowy padł ofiarą własnego sukcesu. Na początku pojawienie się telewizorów i głośników obsługujących Cast innych firm oznaczało, że nie potrzebowałeś sprzętu Google, aby uzyskać takie samo płynne przesyłanie strumieniowe i zdalne sterowanie. Później skupienie się Google na Asystencie i Google TV zmusiło ukochany klucz sprzętowy i leżący u jego podstaw protokół do kąta. Zamiast ewoluować do przodu, musiał ewoluować w bok, aby dostosować się do zmieniającej się strategii i trudnej dynamiki. Zamiast ewoluować do przodu, Chromecast musiał ewoluować w bok. Najpierw chodziło o kompatybilność z Asystentem, a potem o integrację z Google TV. Dzisiaj Chromecast jest jednym z setek kluczy sprzętowych i pudełek, które można kupić i nic go tak naprawdę nie wyróżnia. To nadal dobry produkt, ale nie wyróżnia się niczym szczególnym. Istnieją potężniejsze i/lub tańsze urządzenia z Androidem i Google TV, podczas gdy Roku, Amazon i Apple mają swoich własnych konkurentów. To sprawia, że zastanawiam się, jak wygląda przyszłość Chromecasta? Czy Chromecast może odzyskać swój status pionierskiego urządzenia do przesyłania strumieniowego w tym krajobrazie? Czy jeszcze kiedykolwiek zobaczymy podstawowego Chromecasta lub Chromecasta Audio, czy też interfejs wizualny Google TV (z potencjałem reklam i 🤑) nieodwracalnie przejął kontrolę? Czy protokół Cast przyniesie jakieś ulepszenia? Tylko czas powie. Uwagi